Pierwsze spotkania, rozmowy, pierwsze czułe gesty, głębokie spojrzenia, kolejne randki, decyzja o wejściu związek i konsumpcja relacji. Zaraz, zaraz… A gdyby tak zmienić kolejność, pominąć kilka z tych elementów i już na pierwszej randce popłynąć na fali emocji, oddając się namiętności i lądując w łóżku ze współtowarzyszem spotkania? U niektórych wywołuje to zgorszenie, dla innych natomiast nie stanowi problemu. Podejście do kwestii seksu na pierwszej randce potrafi się skrajnie różnić, a temat ten umie rozgrzewać towarzyskie dyskusje do czerwoności. Co zatem sądzić o współżyciu na tak wczesnym etapie znajomości?

Sex na pierwszej randce – warto czy nie?

Kiedy seks jest następstwem uczucia

Są osoby, które seks nierozerwalnie wiążą z miłością, uznając go za dopełnienie związku, ale znajdą się i tacy, którzy do sprawy bliskości fizycznej podchodzą bardzo swobodnie, traktując ją w kategoriach czysto sportowych i starając się każdą okazję do zbliżenia wykorzystać. Obie postawy mają swoich zwolenników, próbujących dowieźć swoich racji i przekonać oponentów, że ich zdanie jest słuszne. Słusznie?

Podejście do seksu jest sprawą indywidualną. Osoby głęboko wierzące lub kierujące się w życiu określonymi zasadami preferują dłuższy proces nawiązywania relacji, starając się stopniowo poznawać drugiego człowieka. Jedzą ten miłosny torcik małą łyżeczką, wisienkę zostawiając sobie na koniec. Sukcesywnie odkrywają kolejne karty, tworząc, a następnie systematycznie wzmacniając więź z partnerem. W sytuacji, gdy seks uzupełnia uczucie, łóżkowe doznania mają wymiar nie tylko fizyczny, ale też wysoce emocjonalny. Dopełnienie następuje zatem tak w sferze cielesnej jak i na płaszczyźnie uczuciowej, pozwalając wzmocnić relację.

Seks na pierwszej randce – różne spojrzenia

Kiedy do zbliżenia dochodzi już na pierwszej randce, partnerzy całkowicie odkrywają się przed sobą cieleśnie, jednocześnie nie będąc blisko emocjonalnie. Relacja spłaszcza się wtedy tylko do seksu, który może stać się głównym kryterium decydującym o kontynuowaniu bądź zaprzestaniu znajomości. Jeżeli oboje partnerzy wyznają te standardy, żaden z nich bez względu na dalsze losy ich relacji nie będzie cierpiał. Jeśli jednak jedna ze stron dużo szybciej się angażuje, to nawet decyzja o seksie po pierwszym spotkaniu nie musi w jej przypadku wiązać się tylko z pragnieniem zaspokojenia popędu, a może oznaczać chęć zacieśnienia relacji. Problem pojawia się właśnie wtedy, gdy spojrzenie obojga partnerów na zagadnienie seksu się różni. Osoba bardziej emocjonalna, łatwiej wciągająca się w relację niewątpliwie czuć się będzie zraniona, jeśli następstwem współżycia nie będzie dalsze wzmacnianie więzi. Z kolei kochanek nastawiony jedynie na intymność z tego powodu cierpienia nie zazna.

Entuzjaści szybkiej konsumpcji związku argumentują to możliwością sprawdzenia poziomu dopasowania łóżkowego temperamentu partnerów. Gdy seks jest dla nich nadrzędną wartością, wolą wcześniej przekonać się, czy kandydat na drugą połówkę odpowiada im oczekiwaniom i zawczasu wyeliminować ewentualne rozczarowanie. Uważają, że lepiej wcześniej poznać cielesne możliwości drugiej osoby niż tracić czas na znajomość, w ramach której mogliby nie doświadczyć satysfakcji seksualnej. Niezależnie od wyznawanego stanowiska decydując się na intymność już na pierwszej randce, warto upewnić się, czy nastawienie drugiej strony do sprawy seksu pokrywa się z naszym podejściem. W przeciwnym razie mogą na tym polu pojawić się nieporozumienia, skutkami których będą żal, uczucie bycia wykorzystanym i inne negatywne wrażenia.

Źródło : https://kurwy.net.pl